Ten sezon był dla Dębu wyjątkowo trudny nie tylko pod względem sportowym, ale też organizacyjnym. Z powodu remontu stadionu w Sławie zespół rozgrywał swoje mecze we Wschowie i Wolsztynie, a trenował na boiskach w okolicznych wioskach.
Przez prawie całą zimę trenowaliśmy w sześć osób, więc tyle punktów, ile zdobyliśmy, to jest maksimum, które mogliśmy wyciągnąć. A niewiele zabrakło, żeby się utrzymać
Dąb do ostatniej kolejki miał szanse na pozostanie w IV lidze i wszystko w swoich rękach, nie musiał liczyć na potknięcia rywali. Na koniec wystarczyło nie przegrać z Victorią Szczaniec, tymczasem ekipa ze Sławy poległa 1:7. Do utrzymania zabrakło punktu.