Od kilku tygodni działacze Prawa i Sprawiedliwości pytają o Centra Integracji Cudzoziemców i ewentualne zagrożenie, jakie mogą stanowić dla mieszkających w ich pobliżu Polaków. Politycy Koalicji Obywatelskiej przypomnieli dziś, że pierwsze centra tworzył rząd PiS-u i służą one głównie przebywającym zgodnie z prawem w naszym kraju Ukraińcom, czy Białorusinom, którzy uczą się w nich języka polskiego, poznają polskie prawo i otrzymują pomoc w znalezieniu pracy.
Od początku roku Niemcy przekazali Polsce 122 migrantów. Niemiecka policja do Polski kieruje tylko osoby, które w naszym kraju złożyły wnioski o międzynarodową ochronę i zamiast czekać na decyzje w tej sprawie, nielegalnie wyjechali do Niemiec. W takim przypadku nasi zachodni sąsiedzi mają pełne prawo oddać nam nielegalnego uchodźcę – podkreślali uczestnicy konferencji prasowej.
Zachodnie pogranicze w ostatnim czasie jest miejscem regularnych antyimigranckich manifestacji. Organizatorzy protestów mówią o tysiącach nielegalnych migrantów przekazywanych przez niemieckie służby do naszego kraju. Dziś podczas sesji mówili o tym również radni PiS-u, twierdząc, że w lubuskich przygranicznych miejscowościach panuje duży niepokój. Manifestacje na granicy skomentował wojewoda.
Podczas sesji sejmiku klub Prawa i Sprawiedliwości zarzucał zarządowi województwa brak skuteczności w likwidacji wprowadzonych przez Niemców kontroli na granicy.
Zarząd Województwa przypomniał podejmowane przez siebie w tej sprawie działania, czyli m.in. rozmowy ze stroną niemiecką i polskim rządem. Marszałek Marcin Jabłoński był zaskoczony zarzutami.
Klub Prawa i Sprawiedliwości postulował też, żeby służby graniczne przedstawiły radnym dokładne informacje o sytuacji na polsko-niemieckiej granicy.