Niedrożne rowy melioracyjne, bobry niszczące koryta… problemy rolników nie mają końca

Artur Szymczak 2024-02-15  |  Krzeszyce
UDOSTĘPNIJ:
Źródło: Informacje Lubuskie, 15.02.2024
Rolnicy z gminy Krzeszyce narzekają na niedrożne rowy melioracyjne. Z tego powodu pozalewane są łąki i pola. W dodatku woda utrudnia dojazd, przez co gospodarze nie mogą odpowiednio zadbać o swoje uprawy. Spodziewają się, że plonów po prostu będzie mniej.

Zbigniew Kucharski, rolnik z Krępin, nie może wyjechać traktorem na pola, bo przez wodę jest zbyt grząsko. Tymczasem powinien już zacząć nawozić zimowe zasiewy. Niektórzy gospodarze nawet nie zaorali swoich pól, po zebranych ubiegłorocznych plonach. To oznacza, że tegoroczne zbiory będą opóźnione i mniejsze, nawet o czterdzieści procent.

Problemem są niedrożne rowy podstawowe, czyli te za które odpowiada Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. W nieoczyszczonych i zarośniętych kanałach woda spływa powoli i przez to wybija na łąkach oraz polach uprawnych. Rzecznik Wód Polskich tłumaczyła, że w Krzeszycach i okolicach tej gminy obecnie jest wysoki stan wód gruntowych oraz powierzchniowych. To sprawia, że na polach stoi woda. Podkreślała przy tym, że nie jest to sytuacja wyjątkowa, tylko powtarzająca się okresowo. Przez niedrożne rowy melioracyjne podobne problemy rolnicy mieli w 2010 roku. Wtedy walczyli o odszkodowania przed sądem - i wygrali.

Rolnicy mają też problem z bobrami, które niszczą wały. W konsekwencji woda zalewa pola i to co na nich rośnie. Dlatego włodarz gminy, nie czekając na działania Wód Polskich, zaangażował druhów z lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej do naprawy i zabezpieczenia wałów.