Sprawa dotyczy nocnej akcji plakatowej Łukasz Mejzy z 11 na 12 października. Na terenie niemal całej Zielonej Góry pojawiło się grubo ponad tysiąc plakatów i bilboardów wyborczych z wizerunkiem kandydata na posła.
Oburzenia nie ukrywał m.in. prezydent Zielonej Góry, który wskazywał, że plakaty rozwieszono niezgodnie z prawem. Janusz Kubicki zawiadomił policję i zobowiązał miejskie służby do posprzątania miasta. Liczba banerów i ich wielkość zostały dokładnie policzone i na tej podstawie wyliczono karę za wykorzystanie terenów miasta bez pozwolenia.
Na swoim facebookowym profilu Janusz Kubicki napisał:
"Nie ma na to zgody i nie będzie tolerancji dla takich skandalicznych ekscesów. Wszystko zostało zdjęte i policzone, jest decyzja o karze, wynosi ona ponad 78 500 zł. Jest to już decyzja prawomocna. Oznacza to, iż cała procedura została zakończona.„
Wielokrotnie próbowaliśmy się w tej sprawie skontaktować z posłem Łukaszem Mejzą, jednak do czasu publikacji nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.