8 grudnia z Zielonej Góry odjedzie ostatni bezpośredni pociąg regionalny do Wrocławia. Dzień później podróż do stolicy Dolnego Śląska będzie dłuższa.
Spółka POLREGIO, która na zlecenie samorządu woj. lubuskiego organizuje przewozy kolejowe, twierdzi, że Dolny Śląsk złamał ustne ustalenia, które każdego dnia zakładały po 12 kursów do Wrocławia i Zielonej Góry. 4 pary elektrycznych pociągów miały być POLREGIO, 8 Kolei Dolnośląskich. Do podpisania porozumienia nie doszło.
Zdaniem przedstawiciela Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego, Dolny Śląsk przejmuje dochodowe linie kolejowe i dlatego chce wyeliminować POLREGIO ze swoich torów.
Przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego podkreśla, że Koleje Dolnośląskie są chwalone za bezawaryjną obsługę linii, komfort podróży i ceny biletów. I takich połączeń, jego zdaniem, oczekują także mieszkańcy lubuskiego.
Brak regionalnego porozumienia na torach może oznaczać nie tylko przesiadkę w Głogowie. Nie wykluczone, że w przyszłości odczują to w swoich portfelach Lubuszanie podróżujący pociągami POLREGIO.
Samorząd woj. lubuskiego liczy jeszcze na porozumienie z Dolnym Śląskiem. Żeby utrzymać bezpośrednie regionalne połączenie Zielonej Góry z Wrocławiem porozumienie w tej sprawie musiałoby zostać zawarte do końca listopada.