Rok temu samobieżny prom gąsienicowy na samochodową lawetę trzeba było wciągać. Konstrukcja była skorodowana, dodatkowo ponton został uszkodzony przez złamany w trakcie wichury konar. O uruchomieniu silnika nie było mowy.
Po rocznym pobycie w wolsztyńskiej Pracowni Renowacji Zabytkowej Techniki Wojskowej pojazd wrócił wprawdzie na lawecie, ale zjechał z niej samodzielnie.
Gąsienicowy prom GSP 55 służył do przeprawiania przez przeszkody wodne ciężkich pojazdów pancernych takich jak czołgi T 55. Dwa bliźniacze promy wjeżdżały do wody, rozkładały pontony, łączyły się w jedną platformę i płynęły z czołgiem na drugi brzeg rzeki.
W Wolsztynie pasjonaci militariów poświęcili na jego naprawę 2 tysiące godzin pracy. Od wielu lat Pracownia Renowacji Zabytkowej Techniki Wojskowej ratuje unikalne pojazdy militarne.
Samobieżny prom gąsienicowy będzie ozdobą Pikniku Czołgisty, który odbędzie się 19 czerwca. Pojazd zaprezentuje się wraz z jeżdżącymi czołgami T 34 i T 72.
Specjaliści od renowacji zabytkowych pojazdów wojskowych przyznają, że praca przy nich nie należy do łatwych, ale sprawia wiele radości. I co ważne nie brakuje osób, które chwytają za pędzle, by malować pancerze i prostować blachy pojazdów.
Lubuskie Muzeum Wojskowe posiada jako jedna z nielicznych palcówek w Polsce 2 promy GSP 55. Bliźniak promu, który powrócił do Drzonowa, przechodzi renowację także w Wolsztynie.