Cała inscenizacja to niesamowite widowisko
Pokaz artyleryjski to najbardziej widowiskowy element wiosennych manewrów. Nie było się czego bać, bo nawet dzieci wiedziały, że to była tylko inscenizacja. Rekonstruktorzy pokazywali jak w czasie wojny siedmioletniej, czyli w połowie osiemnastego wieku wyglądało starcie piechoty. Walczyli między innymi żołnierze pruscy i saksońscy.
Znalezienie osoby, która szyje takie historyczne stroje, nie jest łatwe. Mundury i uzbrojenie mogą także sporo kosztować. Do tego rekonstruktorzy muszą trenować musztrę i uczyć się jak posługiwać się bronią. To i hobby i ciężka praca. Jak mówią pasjonaci, warto znaleźć na to czas.
To już cykliczna impreza
W wiosennych manewrach wzięło udział ponad siedemdziesięciu rekonstruktorów z dziesięciu niemieckich stowarzyszeń. Manewry są organizowane co dwa lata. Wspólnie przez Muzeum Twierdzy Kostrzyn i Fort Gorgast. To z jednej strony barwne i głośne widowisko a z drugiej przypomnienie, że dla żołnierzy wojna zawsze kończy się źle.
Po pokazach na terenie dawnego kostrzyńskiego starego miasta rekonstruktorzy przenieśli się do niemieckiego Fortu Gorgast. Tam także zaprosili na piknik i prezentacje wojskowe.